Lubię to zdjecie, przypomina te ciepłe dni. jak mi tego brakuje gdy jest tak szaro! Od razu jak widzę to tak niby nic nie przedstawiające zdjecie czuję duchote tego dnia, upał potworny, pamiętam śmiech, wygłupy na tamie, spacer, przypominają mi się wątki rozmów, i ten taki cudowny rodzaj uczucia, kiedy nie myśli się o niczym i o nikim, tylko o tej chwili, kiedy jest piękny dzień, obok najkochańsza osoba na swiecie i już! Szkoda, że nie można mieć tak cały rok-ale chyba to nawet dobrze. Bo inaczej nie umiałabym docenić takich chwil i cieszyć się nimi tak jak na to zasługują. :* Dla słoneczka:*
poniedziałek, 30 listopada 2009
O takim jednym ciepłym dniu
Lubię to zdjecie, przypomina te ciepłe dni. jak mi tego brakuje gdy jest tak szaro! Od razu jak widzę to tak niby nic nie przedstawiające zdjecie czuję duchote tego dnia, upał potworny, pamiętam śmiech, wygłupy na tamie, spacer, przypominają mi się wątki rozmów, i ten taki cudowny rodzaj uczucia, kiedy nie myśli się o niczym i o nikim, tylko o tej chwili, kiedy jest piękny dzień, obok najkochańsza osoba na swiecie i już! Szkoda, że nie można mieć tak cały rok-ale chyba to nawet dobrze. Bo inaczej nie umiałabym docenić takich chwil i cieszyć się nimi tak jak na to zasługują. :* Dla słoneczka:*
środa, 25 listopada 2009
Dzień Pluszowego Misia 25 listopada
:)
środa, 18 listopada 2009
River flows in you...
Prosty utwor.... ale jaki piekny, nieprawdaz?:) Ostatnio sie w nim "zakochalam"...:)
Milego sluchania:)
wtorek, 17 listopada 2009
Bracia Lwie Serce

To jedna z moich ulubionych ksiązek, kiedy przeczytałam ją majac 9 lat zauroczyła mnie historia dwóch braci. Do dziś mam stary podręcznik z trzeciej klasy podstawówki, gdzie fragment historii spotkałam po raz pierwszy.
Astrid Lindgren
W Nangijali
(fragment powieści Bracia Lwie Serce)
Chciałbym wam opowiedzieć, jak do tego doszło, że mój brat Jonatan stał się Jonatanem Lwie Serce. No i o tych wszystkich dziwnych rzeczach, które się potem zdarzyły.
Jonatan wiedział, że ja niedługo umrę. Chyba wszyscy o tym wiedzieli oprócz mnie. Panie, którym mama szyje sukienki, też wiedziały. Kiedyś myślały, że śpię i rozmawiały o tym między sobą. Zmartwiłem się oczywiście. Potem porozmawiałem o tym z Jonatanem.
- Wiesz, że mam umrzeć? - spytałem i rozpłakałem się.
- Tak, wiem - odpowiedział Jonatan po chwili.
Wtedy zacząłem jeszcze bardziej płakać.
- Przecież to okropne. Jak tak może być, żeby niektórzy ludzie musieli umierać, nie mając nawet dziesięciu lat? - pytałem.
- Wiesz co, Sucharku? Myślę, że będzie ci wspaniale.
- Wspaniale? - zdziwiłem się. - Czy to wspaniale leżeć w ziemi i nie żyć?
- E tam, to jest tak, jakby twoja skorupka leżała. A ty odfruniesz gdzie indziej.
- Dokąd? - zupełnie nie mogłem mu uwierzyć.
- Do Nangijali - powiedział Jonatan.
- Nangijala? - spytałem. - Gdzie to jest?
Wtedy Jonatan powiedział, że nie wie dokładnie, że gdzieś po drugiej stronie gwiazd.
- Tam są jeszcze czasy ognisk i baśni - dodał. - To ci się spodoba.
Mówił, że z Nangijali pochodzą wszystkie baśnie i ten, kto się tam znajdzie ma przygody od rana do wieczora, a nawet i w nocy.
- I wiesz, co? - powiedział jeszcze. - Może pewnego dnia przyfruniesz do mnie z Nangijali. I usiądziesz na oknie jako biały gołąb. Zrób tak, proszę cię!
Dopiero wtedy przyszło mi na myśl, że to będzie bardzo smutne - znaleźć się w Nangijali bez Jonatana. Ale Jonatan powiedział, że w Nangijali czas płynie zupełnie inaczej niż na ziemi. Choćby on żył nawet dziewięćdziesiąt lat, to mnie będzie się wydawało, ze minęły najwyżej dwa dni.
- A dwa dni przecież wytrzymasz sam - przekonywał mnie. - Ja tymczasem będę musiał żyć na świecie bez mojego Sucharka. Może nawet dziewięćdziesiąt lat.
Tak nam się wtedy wydawało!
Teraz dochodzę do tego, co takie ciężkie. Ciężko mi, nie mogę, n i e m o g ę tego opowiedzieć! Tak o tym napisali w gazecie:
Wczoraj wieczorem przy ul. Wrzosowej wybuchł pożar. W domu był jedynie dziesięcioletni chory chłopiec, Karol Lew. Chwilę później wrócił jego trzynastoletni brat Jonatan. Nim ktokolwiek zdołał go powstrzymać, rzucił się do płonącego wnętrza. Tymczasem ogień objął cały dom i odciął chłopcom drogę ucieczki. Jonatan wziął brata na plecy i wyskoczył przez okno. Niestety, doznał tak silnych obrażeń, że prawie natychmiast zmarł. Młodszemu chłopcu nic się nie stało. Przyczyna pożaru nie jest znana.
A nauczycielka Jonatana napisała tak:
Drogi Jonatanie Lew, czy nie powinieneś raczej nazywać się Jonatan Lwie Serce? Kiedy mówiliśmy na historii o angielskim królu Ryszardzie Lwie Serce, powiedziałeś: "Pomyśleć, że ktoś może być tak odważny, że piszą o nim w podręczniku”. Kochany Jonatanie, ty też jesteś bohaterem. Pusto będzie bez ciebie w szkole. Nigdy cię nie zapomnimy. Odpoczywaj w pokoju, Jonatanie Lwie Serce.
Chyba nie ma w całym mieście człowieka, który by nie żałował Jonatana i nie uważał, że to ja powinienem zginąć. A ja mogę tylko szeptać sobie te słowa, które Jonatan powiedział tuż przed śmiercią. Uśmiechnął się i wydobył z siebie tych kilka słów: "Nie płacz, Sucharku. Zobaczymy się w Nangijali."
A potem Jonatan przyszedł mnie pocieszyć. Stało się to jakiś czas temu, wieczorem. Leżałem w łóżku, sam w domu i płakałem za nim, i bałem się, i czułem się nieszczęśliwy, chory, bardziej biedny niż to się da opisać.
I wtedy przyszedł.
Leżałem i płakałem z głową wciśniętą w poduszkę, a tu słyszę gruchanie, całkiem blisko. Podniosłem oczy i widzę, że siedzi na parapecie gołąbek i patrzy na mnie miłym wzrokiem. Śnieżnobiały gołąbek! Nikt nie zrozumie, co poczułem, jak go zobaczyłem!
czwartek, 12 listopada 2009
Depresja jesienna

piątek, 6 listopada 2009
Teatr

Przedstawienia teatralne sięgają czasów rytuałów magicznych, religijnych. Często były połączone z muzyką i tańcem. Zdarzały się kwestie mówione, ale równie często występowały pantomimy. Niemal w każdej części świata, począwszy od starozytnych Chin, przez Indie i Afrykę a na najbardziej znanej Grecji skończywszy, ludzie znali i podziwiali teatr. Świat magiczny, osobny a jednak z ogromną ciekawością oglądany.
środa, 4 listopada 2009
Po prostu lubię to zdjecie
Lost child

wtorek, 3 listopada 2009
Bus stop in rain


