wtorek, 13 maja 2008
Nasz Poznań
Najpierw obowiązek- warsztay medialne. Trzech głównych mówców:)
Uczestnicy mieli rozne srodki transportu.



Na przejsciu dla pieszych, wreszcie zwiedzamy.

No i po zwiedzaniu, chlopcy przed wystawa sklepu muzycznego
poniedziałek, 12 maja 2008
Wyspa....
Dawno, dawno temu, na oceanie istniała wyspa, którą zamieszkiwały emocje, uczucia oraz ludzkie cechy - takie jak: dobry humor, smutek, mądrość, duma; a wszystkich razem łączyła miłość.
Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie. Przygotowali swoje statki do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę.
Tylko miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili. Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu - miłość poprosiła o pomoc.
Pierwsze podpłynęło bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała:
- Bogactwo, czy możesz mnie uratować?
- Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności. Nie ma tam już miejsca dla ciebie. - Odpowiedziało Bogactwo.
Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem.
- Dumo, zabierz mnie ze sobą! - poprosiła Miłość.
- Niestety nie mogę cię wziąć! Na moim statku wszystko jest uporządkowane, a ty mogłabyś mi to popsuć... - odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle.
Na zbutwiałej łódce podpłynął Smutek.
- Smutku, zabierz mnie z sobą! - poprosiła Miłość,
- Och, Miłość ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam. - Odrzekł Smutek i smutnie powiosłował w dal.
Dobry humor przepłynął obok Miłości nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony, że nie usłyszał nawet wołania o pomoc.
Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu...
Nagle Miłość usłyszała:
- Chodź! Zabiorę cię ze sobą! - powiedział nieznajomy starzec.
Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia, że zapomniała zapytać kim jest jej wybawca. Dlatego też bardzo chciała się dowiedzieć kim jest tajemniczy starzec. Zwróciła się o poradę do Wiedzy.
- Powiedz mi proszę, kto mnie uratował?
- To był Czas. - Odpowiedziała Wiedza.
- Czas? - zdziwiła się Miłość. - Dlaczego Czas mi pomógł?
- Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość. - Odrzekła Wiedza.
"Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje życie swoje za przyjaciół swoich..." JEZUS
Dopiero po czasie pod krzyżem ktoś powiedział: "Ten prawdziwie był Synem Bożym"...
Dopiero po czasie uczniowie Jezusa przypomnieli sobie, że tak powiedział i wtedy uwierzyli...
Dopiero po czasie niektórzy na ziemi poznali DROGĘ, PRAWDĘ I MIŁOŚĆ, bez którego życie nie ma sensu...
CZAS JEST KRÓTKI - NIE POZWÓL, ŻEBY BYŁO ZA PÓŻNO!
.................................................................
PS: Wiecie, ze Hillsong ma nowa plytke?:P "This is Our God":P
"Desert Song" - nawet, nawet fajna:P Brooke sie rozkreca widac:P
Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie. Przygotowali swoje statki do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę.
Tylko miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili. Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu - miłość poprosiła o pomoc.
Pierwsze podpłynęło bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała:
- Bogactwo, czy możesz mnie uratować?
- Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności. Nie ma tam już miejsca dla ciebie. - Odpowiedziało Bogactwo.
Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem.
- Dumo, zabierz mnie ze sobą! - poprosiła Miłość.
- Niestety nie mogę cię wziąć! Na moim statku wszystko jest uporządkowane, a ty mogłabyś mi to popsuć... - odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle.
Na zbutwiałej łódce podpłynął Smutek.
- Smutku, zabierz mnie z sobą! - poprosiła Miłość,
- Och, Miłość ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam. - Odrzekł Smutek i smutnie powiosłował w dal.
Dobry humor przepłynął obok Miłości nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony, że nie usłyszał nawet wołania o pomoc.
Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu...
Nagle Miłość usłyszała:
- Chodź! Zabiorę cię ze sobą! - powiedział nieznajomy starzec.
Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia, że zapomniała zapytać kim jest jej wybawca. Dlatego też bardzo chciała się dowiedzieć kim jest tajemniczy starzec. Zwróciła się o poradę do Wiedzy.
- Powiedz mi proszę, kto mnie uratował?
- To był Czas. - Odpowiedziała Wiedza.
- Czas? - zdziwiła się Miłość. - Dlaczego Czas mi pomógł?
- Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość. - Odrzekła Wiedza.
"Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje życie swoje za przyjaciół swoich..." JEZUS
Dopiero po czasie pod krzyżem ktoś powiedział: "Ten prawdziwie był Synem Bożym"...
Dopiero po czasie uczniowie Jezusa przypomnieli sobie, że tak powiedział i wtedy uwierzyli...
Dopiero po czasie niektórzy na ziemi poznali DROGĘ, PRAWDĘ I MIŁOŚĆ, bez którego życie nie ma sensu...
CZAS JEST KRÓTKI - NIE POZWÓL, ŻEBY BYŁO ZA PÓŻNO!
.................................................................
PS: Wiecie, ze Hillsong ma nowa plytke?:P "This is Our God":P
"Desert Song" - nawet, nawet fajna:P Brooke sie rozkreca widac:P
środa, 7 maja 2008
debilizm grzybiczny

To takie......... niesmaczne. Niestety pomaganie niektorym jest jakies bezsensowne. Syzyfowa praca to nie jest właściwe określenie, chociaż z racji zajmowanego stanowiska, rzeczywiście można byłoby sie posunąć do podobnych określeń. Uswiadamianie zawsze bezsensowne: PUPA! eh, to za trudne i straszne. Choć raz Gombrowicz miał rację.
Głupota bezsensownych wyborów przechodzi sama siebie. Coraz bardziej mnie to irytuje. Jak to jest, że dla innych jestesmy surowi? Bo wobec siebie jesteśmy jeszcze bardziej, dlatego im wydaje sie, to surowe. Jak mozemy patrzeć z góry? Przecież my patrzymy jak na dzieci, z politowaniem, chcąc wreszcie rozmawiac na równi a tu... wybacz grzesiu za określenie...... a tu guzik!!!!
Niestety nie wszyscy osiągają ten zaszczytny próg równości, i wciaż pozostają na szczeblach hierarchii w dalekim tyle- można nawet rzec, że w rozwoju się zatrzymali, gdzieś ewolucja zawiodła....Bo jakże można dorównać nam? "Wyniosłym istotom, do ktorych nie ma dostępu nikt spoza kregu wtajemniczonych? My, patrzące tylko wzwyż, niewidzące świata poza sobą, chyba że w lustrze, nakładajace warstwy maski chroniącej nas przed brakiem własnej wartości"- O matko! Jakież to poetyckie, jakie wzruszające.... chwileczkę... mdlęję....
Muszę zajrzeć w głębię swej duszy i dostrzec straszną prawdę: Jestem człowiekiem, i do tego jeszcze gorzej- kobietą!!! To przestępstwo, które nie zazna zrozumienia, które nie spotka się z litością!!! To straszne!!!!!Niestety nie mam czasu, aby rzucić się w wir rozpaczy....
Najśmieszniejsze jest to, że te wszystkie żuczki, ogórki i grzyby( przyjmijmy tu bezpłciowe, bo to nie jest komentarz feministyczny), jakąkolwiek etykietkę im wybierzemy zawsze będą uwarzały, że maja przewagę i znajdują się wyżej. Każdy tam ma własną drogę rozwoju, poziomy własnej indywidualnej drogi, ale czasami czlowieka zatyka, ze wciaz mozna spotkac osobniki na wpol zgrzybiale czy zezwierzeciałe. Najbardziej nie lubię grzyba, bo to nie jest grzyb w lesie, podgrzybek, borowik czy nawet muchomor.... To grzyb na ścianie w łazience starego liceum, gdzie chwali się, że należy do grzybów, niestety cała ta przynależność systematyczna jest ragedią całej rodziny- Grzyby, poczciwe pieczarki, cała familia wstydzi się takiego osobnika.
Moze jednak ta ewolucja ma troche slusznosci- debilizm jest dziedziczny. Po małpach widocznie, chociaz nie powinismy obrazac malp. Moga pozwac nas do sądu. Kto by chcial byc porownywany do Grzyba? Alez ciiiiiii, on wciaz myśli, że jest prawie bogiem..... albo kwiatem najpiękniejszym ze wszystkich........
Biedne grzybki.
Głupota bezsensownych wyborów przechodzi sama siebie. Coraz bardziej mnie to irytuje. Jak to jest, że dla innych jestesmy surowi? Bo wobec siebie jesteśmy jeszcze bardziej, dlatego im wydaje sie, to surowe. Jak mozemy patrzeć z góry? Przecież my patrzymy jak na dzieci, z politowaniem, chcąc wreszcie rozmawiac na równi a tu... wybacz grzesiu za określenie...... a tu guzik!!!!
Niestety nie wszyscy osiągają ten zaszczytny próg równości, i wciaż pozostają na szczeblach hierarchii w dalekim tyle- można nawet rzec, że w rozwoju się zatrzymali, gdzieś ewolucja zawiodła....Bo jakże można dorównać nam? "Wyniosłym istotom, do ktorych nie ma dostępu nikt spoza kregu wtajemniczonych? My, patrzące tylko wzwyż, niewidzące świata poza sobą, chyba że w lustrze, nakładajace warstwy maski chroniącej nas przed brakiem własnej wartości"- O matko! Jakież to poetyckie, jakie wzruszające.... chwileczkę... mdlęję....
Muszę zajrzeć w głębię swej duszy i dostrzec straszną prawdę: Jestem człowiekiem, i do tego jeszcze gorzej- kobietą!!! To przestępstwo, które nie zazna zrozumienia, które nie spotka się z litością!!! To straszne!!!!!Niestety nie mam czasu, aby rzucić się w wir rozpaczy....
Najśmieszniejsze jest to, że te wszystkie żuczki, ogórki i grzyby( przyjmijmy tu bezpłciowe, bo to nie jest komentarz feministyczny), jakąkolwiek etykietkę im wybierzemy zawsze będą uwarzały, że maja przewagę i znajdują się wyżej. Każdy tam ma własną drogę rozwoju, poziomy własnej indywidualnej drogi, ale czasami czlowieka zatyka, ze wciaz mozna spotkac osobniki na wpol zgrzybiale czy zezwierzeciałe. Najbardziej nie lubię grzyba, bo to nie jest grzyb w lesie, podgrzybek, borowik czy nawet muchomor.... To grzyb na ścianie w łazience starego liceum, gdzie chwali się, że należy do grzybów, niestety cała ta przynależność systematyczna jest ragedią całej rodziny- Grzyby, poczciwe pieczarki, cała familia wstydzi się takiego osobnika.
Moze jednak ta ewolucja ma troche slusznosci- debilizm jest dziedziczny. Po małpach widocznie, chociaz nie powinismy obrazac malp. Moga pozwac nas do sądu. Kto by chcial byc porownywany do Grzyba? Alez ciiiiiii, on wciaz myśli, że jest prawie bogiem..... albo kwiatem najpiękniejszym ze wszystkich........
Biedne grzybki.
poniedziałek, 5 maja 2008
Trzeba nam było tego smiechu
Fajnie było, warto było przejechac tyle kilometrow zeby spedzic tych kilka dni na naszym dolnoslaskim. To nasza wyprawa w sobote do Książa:)
Odpoczynek po tym jak sie zjadlo Dianie wszytskie czekoladki:)
Tak tylko stoimy, a potem szybciutko wymijamy ochroniarza i na zamek:)
Nie wiem czy Tommy Cie cos wciagnęlo, ale wiesz, wystrzalowy chlopak to Ty jestes braciszku od zawsze:)
I and my beautiful sister Caroline.
Pamiętaj, Catharina, 'białe rekinice':)
Subskrybuj:
Posty (Atom)