Nie bylismy sami... Linda tez byla... juz zaczela fiksowac ale zobaczycie co bylo na koncu :) Ominalem cala wyprawe w hipermarkecie po klapki bo mi nie pozwolili tam robic zdjec wiec... no coz..
yyyyyyy.. ja tego nie wyrylem... to Matt... ale ten palec z lewej to moj a z prawej Matt'a
No coz... Linda nas gryzla jak dotarlismy na szczyt :P
Atego to wogole nie rozumiem... jakis balon byl i mozna bylo sobie wejsc wiec zczailismy i nic ciekawego nie bylo w srodku tylko telewizor z jakims dziwnym programem... No i Linda zwariowala na punkcie Warszawy... ale ma zeby :0
2 komentarze:
Linda cala jest zwariowana, nie wiem nad czym sie dziwisz tak...:))
No tak...
Prześlij komentarz