poniedziałek, 30 lipca 2007

Camp i inne przygody

To jednak była dość udana część wakacji:) Nawet, jeżeli wezmę pod uwagę te wszystkie szalone i niespotykane rzeczy, które nas spotkaly. Choćby ten wypadek dzisiaj!!! Dzięki Bogu, pies żyje. Primka jak zwykle uciekła rano, ktoś probował ją zlapać i zamknąć dla siebie w kwiaciarni, pies zaczął uciekać, wpadł pod samochód.... tak zawiadomiono strazż miejską i dowiedzieliśmy się gdzie szukać naszego maleństwa. Oj, teraz niech śpi a nam nerwy pewnie mina za dwa dni. R.Z. Dzieki za pomoc... Wracając do dawno nieopisywanych a niezwyklych wydarzeń, może zaczne od campu, bo wcześniejsze wciaz naleza jeszcze do kwestii tajemnic :) Przyjazd na camp to niezwykle przezycie, zwlaszcza gdy jest po 22. w piątek a my padnieci, zmarznieci nagle dowiadujemy sie, że ktoś sie rozłożyl na zajetym dla nas miejscu. Zreszta szybko A. znalazl cos innego. Rozkaladanie wcale nie bylo mniej skomplikowane. Obserwatorzy jak na ADS przystalo pomogli slowami: 'Tu krzywo', 'Zaraz Wam sie zawali'. Na pytanie, czy pomoga skoro wiedza lepiej jak to zrobic odpowiadali tradycyjnie i po faryzejsku: 'dzis jest s.'. Na sluszne twierdzenie, że 'w s. można dobrze czynic ',odchodzili wzywajac pomstę z nieba lub krzyczeli, ze zaklocamy cisze nocną....:/ Noc była w miarę ciepła:) Zresztą An. i Cath. to super dziewczyny, jak mogło być inaczej. Dałyśmy sobie radę. oczywiście trzeba tu docenić pewnego Niedźwiedzia, którego wkład jest nieopisany:) R. ma nasze głosy za mycie garków a sąsiadki ze Skoczowa- całus wieli za pożyczanie stolika i cierpliwość do nas:) Początek campu byl dla nas trudny, pewnie troszke w tym mojej winy- wlaściwie mojego jezyka ale w końcu z A. doszliśmy do jakiegoś ogólnego systemu porozumiewania sie i tu reszta niech pozostanie poza wiadomością ogolną. Wspólne posiłki obrosły już legendą i nie pamiętach tak przyjemnych śniadań obiadów i kolacji z żadnego campu!!!!! Obsluga mnie dobija, znowu tak samo- jej, nie wiem co dzieje się z tymi pieniędzmi, które tam zostawiamy, nie wspomnę o tysiącach złotych od sposnsorów. Przecież można w końcu uszczelnić toaletę czy naprawić spłóczkę!!! Ciepła woda to już nie jest luksus ale standard. Po co kupowac kolejną antenę sateliterną? Pomyślcie, przecież w końcu więcej osób dojdzie do podobnych wniosków i camp odbędzie sie w innym miejscu!!!! Przez głupote i pazerność jednych inni nie przyjeżdżają na camp!!!! Zespół Dla Ciebie wreszcie się dograł w nowym składzie i miło było ich słuchać. Nie wiem czy na to wpłynęło też zniknięcie kilku członków ale skoro wymiana pomogła?To czemu nie? Troszkę ostro zagrali, ale mnie się podobalo, bo nie gryzło się z całością wizerunku i w sumie jestem na TAK:) M. na gitarce to nie zawierucha ale huragan:) Program troszkę nudnawy. Oprócz niezwykłego i zaskakującego pojawienia się Marzenki K. jestem rozczarowana. R.K. mial fajne kazanie, R. Ch. chwalić nie muszę. Niestety pozostałe kwestie jakby nastawione na sentyment starszego pokolenia.... my chyba nie jestesmy tak istotni, mieliśmy sobie pośpiewać, pobiegać a starsi stażem do namiotu. Brakowalo wykładowcy, czyżby po sznownym B. brakowało odważnych? Widocznie Polacy zbyt straszni się wydają;) Chrzest był w tym roku istotny nawet bardzo: Filip i Cath. gratulacje serdeczne!!! Witajcie w rodzinie:) Zresztą już dawno do niej należycie. W następnym roku razem weźmiemy udział przy odnawianiu przymierza.... Ten wieczór pamiętam w szczególności, jakoś zniknęły nieporozumienia i wreszcie wszyscy mówili o najpiękniejszych dziękczynieniach, o cudach życia i o tym, że warto kochać, ten kto kocha..... będzie kochany:) Tylko nic w pośpiechu, nic na siłę, pozwólcie Bogu działać..... Chofesh- szkoda słów, co jest z tymi piosenkami. Tak nie może byc, chyba , ze jesteście kolejną wersją Dla Ciebie, spiewajmy razem:) Zresztą Fidesi wiedzą co robią:) dziewczyny z Pszczyny, bardzo Was lubię, kocham Wasze trio i lubie was słuchac ale zmieńcie repertuar... ta piosenka była już wszędzie:( No i czas na nowinki miłosne. O zdradach, porzuceniach nie będę pisala tym razem. Na co to, zło wraca ze zdwojoną siłą. M dostanie za swoje i tyle. Za to w tym cały ambaras zeby dwoje chciało na raz, to doprowadzało mnie do szału. jej, przez to było tyle ptoblemów, dziwnych nieporozumień i fochów. Może tak miało być, dobrze, ze wychodzi na prostą i już jest lepiej. A plotek ile powstało, jej, wesoło ich czasem posłuchać. Po co dementować, niektórzy mają talent bajkopisarski:) jednej plotki nie dementuje, jak Ł się zblizy na więcej niż 10 metrów, zgodnie z zaleceniami mojej rodziny, wzywam policję!!!!! Pobyt nad morzem nie do końca wyglądał tak, jak się spodziewałam. Jak zwykle mamy plusy i minusy i tylko nam znane wspomnienia, pojawiające się przy każdym zdjeciu. Tak to już jest, że w końcu wydarzenia zamykamy w obrazki, te usuwamy z pamięci na papier i chowamy w stary album, po jakimś czasie tylko my w tych twarzach potrafimy znowu odczytać historie, uczucia, emocje i to, co na zawsze pozostanie tajemnicą.


Catherina i ja:) Warto było jechać, gratuluję Jin:)




Życie w Hiltonie, 5 gwiazdek, potem po jednej odejmowane :)





Przyjęcie po chrzcie:) Dobre ciasto:)





Nasze spacery, koniecznie na odstresowanie po całym roku nauki i pracy!

niedziela, 22 lipca 2007

Camp 2007 i morze;)

Camp, co roku jak zwykle inny, tym razem jeszcze bardziej inny niz zwykle... przez to wprost nie moge sie doczekac Jeleniej Gory... bo mysle teraz ciagle o "papryce" (Nie smiej sie Ewa;P)...zaczekamy zobaczymy. Wszystko sie okaze;) aaaa! zapomnialabym, Madziu, dzieki za info:) Jestes kochaaaaaaaaaana;) Zawsze mozna na Ciebie liczyc;)
Jak bylo? W sumie widzialam to wszystko pierwszy raz od tej drugiej strony...organizacyjnej... ciekawe doswiadczenie:) Pierwszy raz spiewalam w wiezieniu....POznalam sie na nie ktorych osobach, wiem juz kiedy ktos przyjazni sie ze mna ze wzgledu na to ze ma w tym jakis interes...staralam sie spedzic czas z przyjaciolmi...poznalam bardzo sympatyczna Gosie;) Pozdrawiam Cie;) Gosiu, musimy pogadac o tej misji w JG i nie tylko o tym... "hu-hu":) Wiem ze nigdy, przenigdy nie bede sie wiazac z takimi "ogorkami", hehehe;) i chodzic na spacerki, nie bede jedna ze stu jak "kabaczek" ktora zakochala sie w panu ktory slucha hillsongow (za co ma u mnie wielkiego pluuusa, tylko za to:P). , Coz jeszcze... wieczor uwielbienia na campie... wyszlam w polowie... wiadomo dlaczego? Nastepnym razem w ogole mnie na tym nie bedzie (z tego samego powodu co Kordiana w tym roku:P). Chodzi mi jeszcze po glowie "Tunczyk" po glowie, przyznaj Ewa ze ma piekny usmiech:D hehehe:) Ale trzeba pamietac ze jest ryba... i nie pasujemy raczej do siebie:D Cos nowego po campie... mamy nowego czlonka zespolu, ciekawe dlaczego?;) hihihihi;)
Program byl takie sredni... jak dla mnie... szkoda ze nie bylo czegos takiego jak "inspiration weekend" w Norwegi... tam sa swietne wyklady dopiero... jakby nie mozna bylo zaprosic wiecej gosci.... przynajmniej dwoch... aaa! Agusia K. robisz swietne zdjecia:) hehe, mimo tego iz bylam chora, dalam rade spiewac, dzieki lekom od moich kochanych przyjaciol:) Jeszcze raz wam dziekuje ze jestescie:)jak bylo nad morzem?hehe:D Ciekawie.... rejs statkiem po morzu, plaza... pizza na plazy:P Sloneczko, piekna okolica:P hehe:) Spanie w samochodzie, palacy sie samochod, zdjecia przy zachodzie, bollywood, hiszpanskie piosenki o milosci, HARLEKINKI:D hehehehe:P I nasz Mis:P Bylo ciekawie.... hahahahaha:)


Na koniec zapodam fotki:) Moze jeszcze cos potem dopisze:P Pozdrowienia dla wszystkich co to czytali:D Buzka;*

i pomyslec ze bylam kiedys taka krytyczna wobec tego bandu...teraz wiem juz co tam sie dzieje i nie moge juz tak myslec.

Worshipowe songi;)
nasz nowy perkusista:)fajnie gra nan pianinku i gitarce;) Prawda Ewus?;)

W sobote....

hihihi;)

???

Imprezka po chrzcie naszej kochanej, peruwiansko-hiszpanskiej damy, Kasi;) Troche nas razilo na tym sloneczku;P
nasza ekipa:D
wariacje;)
z nimi moge zawsze spiewac freedom:) choc brakowalo karinki, dorotki bar i Igi z zanetka... teeesknie;)
mielismy cos co prawda razem zaspiewac, ale jakos nie wyszlo:/ W tle Piotr Kot;) hihi:)
taka sobie bylam:P "heello";)
tutaj wyglupyz braciszkiem, nowym czlonkiem zespolu Chofesh:D

zabawy na placu:P
elfik lesny...
prison break:Phehehe
friends forever:)

szopiki;) hihihi:)
zwiariowane;P

troszke mniej:D
No to tyle:D Ktos ma cos do tego co tu pisze? Jakies wąty? To niech lepiej zamilknie na zawsze, bo to moj blog i moge tu pisac co chce;) "hu-hu";)
POzdrowka;*
pozdr.:)