czwartek, 27 listopada 2008

Plotka


Mieszkał kiedyś w sztetlu człowiek, który oplotkowywał rabina. Pewnego dnia poczuł wyrzuty sumienia, poszedł do rabina i poprosił go o przebaczenie za rozsiewanie plotek o nim. Rabin nakazał mu wziąć kilka poduszek wypełnionych pierzem, zanieść je na wzgórze, przeciąć je i wypuścić pierze na wiatr. Człowiek ten wziął więc poduszki, poszedł na wzgórze, poprzecinał je i wypuscił z nich pierze, które natychmiast porwał wiatr. Wrócił więc do rabina i zawiadomił go, że wykonał jego polecenie. "Czy teraz mi przebaczasz?" - zapytał rabina. "To jeszcze nie wszystko", odpowiedział rabin: " Wykonaj jeszcze jedną czynność: teraz idź i zbierz z powrotem całe pierze.". "To niemożliwe" - odpowiedział plotkarz. "Ano właśnie!" odpowiedzial rabin "Nie mam wątpliwości, że żałujesz tego, co mi uczyniłeś, ale naprawienie krzywdy wyrządzonej słowami, jest równie nierealne, jak zebranie pierza, porwanego przez wiatr".

no wlasnie...

niedziela, 23 listopada 2008

A u mnie pada snieg

"W poczekalni kin srebrzystych,
gdy zadymka śnieżna bredzi,
nieraz siadamy strudzeni,
strudzonych ludzi sąsiedzi.
Dnie i noce z nami biegną,
a my z nimi ku przodowi,
w trudzie tworząc piękno,
piękno, które znów służy trudowi.
Z chmury zwisa śnieg z ukosa,
twarz twoją w srebro przemienia.
Chciałbym śnieg na twoich włosach
ocalić od zapomnienia".











Moje kochane diabełki, nie odstępują mnie na krok:)



Pozdrowienia:) z Chociwla:)

piątek, 21 listopada 2008

'Shadowfeet'-Brooke Fraser

Shadowfeet



VERSE 1:
G#m7 C# F# B F#/A# G#m7
Walking, stumbling on these shadowfeet
C# F# B G#m7
Toward home, a land that I've never seen
C# F# B F#/A# G#m7
I am changing: Less and less asleep
C# F# B F#/A#
Made of different stuff than when I began
E F# C#
And I have sensed it all along
G#m C#
Fast approaching is the day

CHORUS:
B F# C#
When the world has fallen out from under me
B F# C#
I'll be found in you, still standing
B F# Bb7
When the sky rolls up and mountains fall on their knees
B
When time and space are through
F# C#
I'll be found in you

VERSE 2:
G#m7 C# F# B F#/A# G#m7
Theres distraction buzzing in my head
C# F# B F#/A# G#m7
Saying in the shadows it's easier to stay
C# F# B F#/A# G#m7
But I've heard rumours of true reality
C# B
Whispers of a well-lit way

[CHORUS]

BRIDGE:
B F# C#
You make all things new

[CHORUS]

CHORUS 2:
B F# C#
When the world has fallen out from under me
B F# C#
I'll be found in you, still standing
B F# Bb7
Every fear and accusation under my feet
B
When time and space are through
F# C#
I'll be found in you...

Blogoslawionego Sabatu...dedykuje wszystkim powyzsza piosenkez okazji nadchodzacego juz sabatu:)... a chofeshatkom zycze powodzenia na koncercie...zaluje ze nie moge byc z Wami teraz i spiewac...:( No ale jestem z Wami w modlitwie:) :*

czwartek, 20 listopada 2008

NIEZWYKLOSC NABOZENSTWA

Niezwyklosc nabozenstwa
Co sie dzieje, gdy co tydzien chrzescijanie gromadza sie na nabozenstwie? Czasami gdy niechrzescijanie odwiedzaja
nabozenstwa protestanckie widza liche kosciolki, garstke dziwnych ludzi, ktorzy cos mowia, sluchaja, wstaja, klekaja,
siedza, spiewaja, odmawiaja, jedza, pija. I mysla – Hm, dziwni ludzie. Jest ladna pogoda. Lepiej by spedzili wolny czas
gdyby poszli na plaze lub na pizze zamiast tych dziwactw.

Chrzescijanin jednak wie, ze podczas nabozenstwa sam Bog spotyka sie ze swoim Ludem. Przemawia do nas poprzez Slowo i sakramenty i slucha gdy sie modlimy, lub spiewamy. Co wiecej stoimy razem z rzesza aniolow dolaczajac do niebianskiego nabozenstwa razem z wszystkimi swietymi.

Co sobote podchodzimy do miasta Boga zywego, do rzeszy aniolow i uroczystego zgromadzenia, do zebrania pierworodnych
i samego Boga w niebie. To nas powinno uzdrowic z nonszalankiego traktowania nabozenstwa. Otwiera sie dach, widac
rzesze swietych, Niebianskie Jeruzalem - gdzie jestesmy przeniesieni – a na tronie siedzi Baranek. Wokol Niego rzesze
aniolow, swietych, niebianskich istot oddajacych Mu czesc. Nastepnie gdy nabozenstwo sie konczy - dach sie zamyka,
wychodzimy, zamykamy drzwi na klucz i wracamy do codziennych zajec.

Kiedy poszlibysmy w ten sam dzien na nabozenstwo tzw. Swiadkow Jehowy, Mormonow lub Badaczy Pisma Sw. rowniez
zobaczylibysmy ludzi, ktorzy czynia pewne rytualy. Zewnetrznie mo¿e podobne do naszych – stoja, czytaja Pismo, odmawiaja modlitwy, niektorzy jedza chleb, pija wino. I tak rzeczywiscie socjolodzy to postrzegaja: "wasze nabozenstwa
roznia sie tym, ze wy spiewacie wolniej, wy szybciej, wy z folii, wy ze spiewnika, wy pijecie co tydzien, wy co roku" itp. A jednak to co odroznia nabozenstwo w Kosciele Chrzescijanskim od "nabozenstwa" Marmonow to Boza wypowiedz.

Bog powiedzial, ze przyjmuje TO uwielbienie (wzniesione do Trójjedynego Boga) podczas gdy na tamto pozostaje gluchy. Bog powiedzial, ze rozpoznaje TEN chrzest, a na tamten pozostaje gluchy. Chrystus powiedzial, ze poprzez TEN chleb karmi
nas Swoim Cialem, zas tamto spozywanie chleba nie ma w sobie nic bardziej duchowego niz spozywanie domowej kolacji.
Mimo iz w niektorych formach nabozenstwa chrzescijan i niechrzescijan moga byc bardzo podobne – Boza wypowiedz odroznia to co niezwykle (nabozenstwo chrzeœcijanskie ku czci Trójjedynego Boga) od czegos pospolitego, a nawet poganskiego (zgromadzenia ku czci kazdego innego boga wymyslonego przez ludzi)

Nabozenstwo chrzescijanskie jest czyms niezwyklym. Nie dlatego, ze podczas uwielbienia gra zespol rockowy,lub ze Kosciol posiada wielka sale nabozenstw i liczy tysiac wiernych. Bog mowi, ze kazde nabozenstwo chrzescijan w najbardziej lichym Kosciolku w 30 osobowej wiosce na krancu swiata – jest czyms niezwyklym i swietym. Czy tak traktujemy nabozenstwo?

Chrzescijanie zawsze beda kuszeni, by miec lekcewazacy stosunek do nabozenstwa. Lekcewazace lub zbyt "luzackie" podejscie do spotkania Chrystusa z Oblubienica w Dzien Panski ma duchowe skutki i wplyw na nasze codzienne zycie.Zawsze tak jest gdy rzecz niezwykla potraktujemy tak jak jedynie jawi sie naszym zmyslom.

Ten krociutki tekst zamiescilam dzieki pozwoleniu milego pastora Pawla B.
pozdrawiam:)

Winter Song...

'Winter Song' - Sara Bareilles/Ingrid Michaelson

bum bum bum...

This is my winter song to you.
The storm is coming soon,
it rolls in from the sea

My voice; a beacon in the night.
My words will be your light,
to carry you to me.

Is love alive?
Is love alive?
Is love

They say that things just cannot grow
beneath the winter snow,
or so I have been told.

They say were buried far,
just like a distant star
I simply cannot hold.

Is love alive?
Is love alive?
Is love alive?

This is my winter song.
December never felt so wrong,
cause youre not where you belong;
inside my arms.

bum bum bum...

I still believe in summer days.
The seasons always change
and life will find a way.

Ill be your harvester of light
and send it out tonight
so we can start again.

Is love alive?
Is love alive?
Is love alive?

This is my winter song.
December never felt so wrong,
cause youre not where you belong;
inside my arms.

This is my winter song to you.
The storm is coming soon
it rolls in from the sea.

My love a beacon in the night.
My words will be your light
to carry you to me.

Is love alive...?

wtorek, 18 listopada 2008

Diana Vickers:)

Ostatnio w wolnym czasie ogladam sobie X-Factor...a to jedna z moich ulubienic;) Fajnie spiewa jak na 17 lat:)Spiewa piosenke 'With or Without You' -U2,'hallelujah', 'Man In The Mirror':) Lubie te piosenki:)







milego sluchania:)
(wybaczcie ze tak duzo wklejam, ale wlasnie sie nauczylam w koncu wklejac filmiki, hehe:P i mialam faze)

niedziela, 16 listopada 2008

Przyjazn...

Czym dla ptaka są skrzydła, tym dla człowieka
Przyjaźń: wznosi go ponad pył ziemi ...


Dziekuje Collete:)

sobota, 15 listopada 2008

I belive U but I don't trust U

Kiedy linoskoczek przechodził po cienkiej linie z jednej na drugą stronę wydawało sie, ze unosi się w powietrzu. Ludzie na dole wstrzymywali oddech kiedy pokazywał kolejne akrobacje. Zapytał: "Czy wierzycie, ze przejdę z taczką po linie?" Wszyscy jednogłośnie zawołali"TAK!" I rzeczywiscie tak zrobil. Zrecznie przedostał sie na druga stronę, taczka płynęła po linie. Mężczyzna spojrzał na tłum i zapytał: " Czy ktoś z Was zaufałby mi na tyle, zeby pozwolił przewieźć sie w tej taczce po linie?" Nagle zrobilo sie bardzo cicho. Nikt nic nie powiedzial, nikomu nie straczylo odwagi. Taka jest bowiem roznica miedzy wiara a zaufaniem.

środa, 12 listopada 2008

Tak chwileczke w Poznaniu



O zjezdzie w Poznaniu mozna by wiele mówic. Na pewno milo spotkac wszystkich znajomych, posluchac niezwykle budujacych kazan. Zwracam tu uwage zwlaszcza na kazanie i warsztaty W. Poloka. Po prostu siwetne, ale wiadomo, kazdy potrzebuje czegos innego. Ale tam naprawde mozna bylo znalezc cos dla siebie. Swetny byl ten pomysl z niesmiertelnikami, chociaz dziwnie sie czulam, ze musze zaplacic za udzial w nabozenstwie jedynie. Ale ok, nie bede sie czepiac tego. Cale szczescie nie musialam spac w szkole ani jadac na zjezdzie, chociaz podobno na jedzenie nikt nie narzekal, moze jedynie na ilosc. Minusem dla mnie byl jednak sposob prowadzenia. Nie uslyszelismy "witamy" ale cala serie ogloszen- nakazow- zakazow. Ale coz, czego mozna sie spodziewac w wojsku? Trzeba sie dostosowac. Chociaz brakowalo mi tej serdecznosci. Dla mnie troszke za ostro. Koncept moze i dobry ale wykonanie troszke nie takie jak trzeba.
W kazdym razie zespol rozspiewujacy sprawdzil sie rewelacyjnie. am poziom wykonywanych utworów rewelacyjnie, no i w oncu to zjzd wiec trzeba pospiewac!


Z moją Madzią zawsze wesoło, razem jakoś razniej:) I rzecz jasna zawsze mozna wszytsko omowic i przedyskutowac- i wcale duzo nie siedzialam na telefonie!!!!! Tylko troszeczke!!!


Z karinką- porównanie loczków:) Ivonki i Poojy nie było wiec nikt nie mial watpliwosci ze jesesmy siostrami:)


Z moim braciszkiem:) Po walce wrecz i na zebra hehehe
Z drugim braciszkeim bez walki:)


A teraz z dwoma:) Brat Tomek i brat pastor Daniel:)

Dwie takie co ukradły..... hehehe troszkę czerwieni:)
No to tyle, do następnego spotkanie gdzies po drodze, Grudzien zapowiada sie smakowity, fantastyczny i hehehe ciekawy:)

czwartek, 6 listopada 2008

"Breathe (2 AM)"

2 AM and she calls me 'cause I'm still awake,
"Can you help me unravel my latest mistake?,
I don't love him. Winter just wasn't my season"
Yeah we walk through the doors, so accusing their eyes
Like they have any right at all to criticize,
Hypocrites. You're all here for the very same reason

'Cause you can't jump the track, we're like cars on a cable
And life's like an hourglass, glued to the table
No one can find the rewind button, girl.
So cradle your head in your hands
And breathe... just breathe,
Oh breathe, just breathe

May he turned 21 on the base at Fort Bliss
"Just a day" he said down to the flask in his fist,
"Ain't been sober, since maybe October of last year."
Here in town you can tell he's been down for a while,
But, my God, it's so beautiful when the boy smiles,
Wanna hold him. Maybe I'll just sing about it.

Cause you can't jump the track, we're like cars on a cable,
And life's like an hourglass, glued to the table.
No one can find the rewind button, boys,
So cradle your head in your hands,
And breathe... just breathe,
Oh breathe, just breathe

There's a light at each end of this tunnel,
You shout 'cause you're just as far in as you'll ever be out
And these mistakes you've made, you'll just make them again
If you only try turning around.

2 AM and I'm still awake, writing a song
If I get it all down on paper, it's no longer inside of me,
Threatening the life it belongs to
And I feel like I'm naked in front of the crowd
Cause these words are my diary, screaming out loud
And I know that you'll use them, however you want to

But you can't jump the track, we're like cars on a cable,
And life's like an hourglass, glued to the table
No one can find the rewind button now
Sing it if you understand.
and breathe, just breathe
woah breathe, just breathe,
Oh breathe, just breathe...



PS: Ta fotka jest tak dla jaj:P hehehe