środa, 25 kwietnia 2007

Nowe i stare


Niestety, taka jest prawda, niektorzy zapominaja.... inni nie:)
Niestety, czesto jest tak, ze i wybaczyc nam trudno. Ktos zawalil i jest juz troszke za pozno. Mozna sie zrehabilitowac ( czyt. koty i Jaszczurki), ale druga osoba tego juz nie potrzebuje. Moze to sie zmieni. Ale zeby dostrzec w tym wszystkim wlasna pomylke, ciesze sie ze chociaz tyle! Coesze sie , ze ta sprawa wyjasniona chociaz w polowie, ale i zato jeszcze oberwe, tak juz gady maja:)

Wracajac do pewnej znanej szkoly w Norwegii... Przyznam szczerze, ze jestem poruszona, chociaz przyznaje M. ze z lenistwa nawet jeszcze nie przejrzalam tego o czym mi mowiles, ale znowu z drugiej strony niczego nie obiecywalam;) Ciekawa sprawa. Uderza mnie bardzo obrazona postawa wielce chrzescijanskich i takich ewangelizujacych 'zespolow ludzi' a ta prosta, skromna praca jaka wykonuja mlodzi ludzie nie tylko w tej szkole ale nawet wolontariusze jest zupelnie pomijana. Szkoda, ze pieniadze ida na glupie pomysly 'showmenow' a nie sponsoring tych misjonarzy. Nawet jezeli nie w Polsce, to chociaz w Afryce!!! Nasi polscy ADS, tak dzialaja a wsparcie? Szkoda słow. Hej, to nie jest zadna aluzja do Festiwalu ( To uwaga dla takiego jednego sprytnego czytelnika, czlowieku, polski jezyk jest dla Ciebie za trudny, nie zrozumiesz i tak wiec nawet nie czytaj):) Szkoda, bo potrzeba zaledwie kilkaset zlotych, zeby wspomoc jednego czy drugiego. Ktos powienien powaznie sie zastanowic! Latwiej wysalc pieniadze ogolnie na cos tam, ale wspomoc jakas osobe, misjonarza, czy nawet dolozyc na biet gdzie jedzie na misje... przeciez to nie jest az tyle!

Polityka jest jednak wazniejsza! Szkoda, wybory w koncu! Moze jednak znajdzie sie ktos, kto zauwazy wlasciwa droge, kierunek. Szkoda, wielka szkoda. Dalczego sie potem dziwicie, ze nie chcemy z Wami wspolpracowac? Bo my jeszcze wierzymy, przynajmniej czesc z nas. Moze nie tak doskonale i daleko nam do swietych ale przynajmniej jescze ktos zostal!

niedziela, 22 kwietnia 2007

Chrzest=)

Ostatnio byl chrzest w Dzierzoniowie na basenie=) Chrzcila sie od nas Pani Ela (juz ciocia Ela:D) i dwie osoby ze Sluzejowa. Bylo normalne nabozenstwo w Swidnicy, przyjechalo `sporo gosci ze Sluzejowa (prawie caly zbor), pare soob z Wroclawia i Walbrzycha. Zaspiewalismy jedna piesn=) Mysle ze wyszla OK:)
POtem wszyscy pojechalismy na chrzest do Dzierzoniowa na basen:)Chrzcila sie pani Ela, Celina i pan Janusz.
Przed samym chrztem zaspiewalismy piesn "Z toba na zawsze", gdzie zwrotki spiewala ja a refren juz wszyscy razem:) Potem jeszcze ostatnie refreny jak wychodzili:) Podobno swietnie wyszlo, niestety nie mam filmiku:( Ta piesn jest piekna, wymyslil ja pan M.M na Kaszubach. Byla spiewana na moim chrzcie, mam do niej sentyment:)

Pana A. jak zwykle ponioslo:P hihihi:P Ale co my na to poradzimy z Aga;p

Po chrzcie, wyszly trzy osoby ktore podjely decyzje o zawarciu przymierza z Panem Bogiem w przyszlosci=)












Potem bylo przyjecie do zboru i wspolny posilek:) estera jak zwykle latala z aparatem i robila zdjecia:P
Sporo osob bylo...
Byli synowie pani Eli=)

Ogolnie bylo bardzo, bardzo fajnie=) szkoda ze was nie bylo D i T! Pozdrawiam!

wtorek, 17 kwietnia 2007

Spotkanie nad morzem

 Ostatnie dni wolne od zajęć spedzliliśmy nad morzem. Bylo za zimno na kąpiel, ale i tak fantastycznie.


Ola K. wyprowadza Primę na spacer. Dziewczynka o wyjątkowej osobowości :P


'God of Wonders' w naszym wykonaniu - zbór Kołobrzeg.


Estera i Abi na molo w Kołobrzegu.


Jej też było pełno wszędzie...


 Wszyscy razem w Kołobrzegu, później poszliśmy na lody :P


To nasza ekipa podczas niedzielnego spaceru.

czwartek, 12 kwietnia 2007

Jaszczurki i koty


Niestety, w tym wypadku odpadają koty! Zwałaszcza jezeli udaja Twoich przyjaciol tylko dlatego, ze jestes im potrzebny. Nie znosze falszu, cenie tylko lojalnosc. Dyplomatyka tak ale nie oblesne lizustwo! Jaszczurki? Takie gady- przynajmniej nic nie ukrywaja i wygodnie sie wygrzewaja na slonku! Przynajmniej wiesz jakie sa i nie da sie zmienic ich natury a tu taki kociak moze Ci w nocy oczy wyjesc!!!!! Okropienstwo. Tak z lojalnoscia, niektorzy zapominaja o przyjaciolach. Przykre, zwyczajnie przykre ( nie mam na mysli siebie kotku, tylko fajna dziewczyne, ktorej zrobiles straszna przykrosc). Jeszcze nie moge w to uwierzyc! Jak mozesz tak robić? Zastanow sie, masz dwa tygodnie zeby naprawic blad, postaraj sie bo bedziesz zalowac cale zycie. Czarny z ciebie kotek, ale masz serducho! Mowi Ci to jaszczurka calkiem szczerze.


Ja tam wracam na slonce, gad ze mnie calkiem spory ale zawsze lojalny! Ja przynajmniej nie musze sie silic na oblude!!!! Witaj Grzybowo, zegnajcie zatloczone ulice- przynajmniej na weekend!


"Higher With I Believe In You "

"Higher With I Believe In You "




For unto us a Saviour came

Amazing grace that takes the weight

His name is hope for all the earth

His name now and beyond this lifeGod with us


And You shall be called Almighty God

And we shall declareYour name is higher higher

Jesus Christ Your name is glorious

Now unto me the Christ revealed

For you so loved and love me still

And You shall be called Almighty God

And we shall declareYour name is higher higher

Jesus Christ Your name is glorious

Your name is greater sweeter

In all the earth

Higher, higher, higher, higher (2x)

So great and greatly to be praised are You

So great and greatly to be praised (2x)

And you shall be called Almighty God,

and we shall declare
He
I owe you my life, I will worship you forever

I owe you my life, I will live to bring you praise (4x)

środa, 11 kwietnia 2007

Butterfly Effect...


„It has been said that something as small as the flutter of a butterfly`s wing can ultimately cause a typhoon halfway around the world”

-Chaos Theory-

"Czasem w życiu dana nam jest tylko jedna szansa... Czasem warto jej nie zmarnować... Czasem
warto przegrać bitwę, by wygrać wojnę... Czasem warto ośmieszyć się w imię przyjaźni..."

Cos ode mnie...






Perfect friend ... my girlfriend...



Jeszcze pół roku temu nie uwierzyłbym, że wszystko się tak rozegra. Nie potrzebne były żadne magiczne zaklęcia, podchody, czy pomocnicy ... (no moze ten jeden sie wtracil, brother thx). Poprostu spotkałem idealną dziewczynę. Wszyscy mówią, że idealy nie istnieją, ale ja znalazłem i taka właśnie jest moja Ewa. (buźka dla ciebie skarbie :*)






wtorek, 10 kwietnia 2007

Festiwal 2007






Musze przynac, ze wiekszosc calego festiwalu widzialam od tej drugiej strony, zza sceny. Pierwszy raz spiewalam z zespolem Dla Ciebie na srodku. To bylo jakies nowe doswiadczenie. Co innego gdy spiewa sie po tej drugiej stronie, nikt na ciebie nie patrzy, jak wygladasz, czy nie zafalszujesz, jak sie zachowujesz. Co prawda trudno bylo mi sie przestawic do takiego rodzaju spiewu, noi wykonywania tego rodzaju muzyki... Przyzwyczajona bylam do pianinka, gitarki... bardzo spokojnych utworkow. Wiec moge powiedziec, ze to byl w pewym sensie szok. Chcialam sprobowac takiej sluzby... sluzby w kosciele. Slyszalam, jak nie ktorzy mowili " ooo, doszly nowe dwie osoby, ale DLA CIEBIE strasznie falszowal!", ale co na to poradzic moge, jak panowie od naglosnienia nie spelniali swojego zadania jak powinni. Nie wiem czy w ogole te odsluchy dzialaly? - po prostu klapa. Szkoda, ze sie w ogole nie slyszalam:( Ale wiem ze nie tylko ja, wiec nie bylo to takie zle:P Mam nadzieje, ze na campie bedzie juz lepiej. Potem jeszcze Jelenia Góra... i czy dalej bede w tym zespole? Tego jeszcze nie wiem... jeszcze mam pewne watpliwosci. Czy zostac przy utworkach ze spokojnym pianinkiem i gitara? I'm lovin it=)



A Chofesh? Wyszlo jak wyszlo. "Lepszy jeden dzien"- niezbyt;/ Jak zwykle wina naglosnienia;/ Sara miala miec solowke, ale bez przesady. Za drugim razem ja i Tomek mielismy byc prawie na rowni z Sara, no ale jak slychac na nagraniu, tak nie bylo. Noi w ogole jakos tak wyszlo, ze tam slobie cos mruczelismy na tle Sary. Nie ze cos mam do Sary;) Slicznie zaspiewala swoim glosikiem sopranowym;D



A w "Mój Bóg" w drugiej zwrotce znowu sknocilam. "Wiec glosze to" to chyba sobie westchnelam:P Ale zawsze keidy mam to spiewac to jakies zamiesznie z mikrofonami jest i nigdy w tej chwili sama mikrofonu nie mam :P Ale ogolnie mi sie bardziej podobala ta piesn.

Podobal mi sie wystep Via Fides=) Jedna piesn nam skradli:P hehe;) Trzeba przyznac ze mieli ladniejsze slowa:) Ale naprawde przyzwoicie;) Szkoda, ze tak pozno:( Fajne zejscie mieli. Trzeba bedzie to wykorzystac;)hihihi;) Ustawienie tez, chociaz my nad tym pracujemy od dawna:P D.K mial fajny utworek, KOrab - fajne skrzypki;), Leitmotiv- maja na plytce niezle kawalki. Ale na zywo niezbyt mi sie podobali. Jak sie zachowywali, tanczyli na scenie:P Albo teksty rzucane "Jesli kochacie Pana Jesusa podniescie reke"i inne takie. Mam mieszane uczucia. Ale mysle ze to kwestie gustu i sposobu bycia... Chor diecezji Wsch. - calkiem fajnie zaspiewali:D Jak na chor, to moze byc;D NIe pamietam kto tam jeszcze byl:PWieczor uwielbienia... przynaje, ze inaczej go sobie wyobrazalam... zajezdzalo troche charyzmatycznymi.... ale zreszta zostawie to dla siebie.... kazdy kto byl, wie jak to wygladalo. Kazdy przezyl to inaczej.... Co moge tu napisac... .....jak dla mnie pora byla bardzo pozna... nie bylo gdzie siasc...odpoczac.... meczace....
Jak sobie cos przypomne to dopisze;D

Dodatek Festiwalowy

Tak, zgadzam się! Jeszcze raz podkreslam, ze przyzwoicie- czyli bardzo fajnie zaspiewal Via Fides! Podobalo mi sie ich zejscie ze sceny, zeby brawa nie byly dla nich. Fajnie no i tyle, nawet szalony taniec 'dyrygenta' jakos mi nie przeszkadzal;)
Sorry, Leitmotiv mi sie nie podobal, kwestia gustu!

Moj chór szkolny- PRYMA VOCE=)


Pare zdjęć z moim chórem Pryma Voce z III LO w Swidnicy=)

Dalam tu zdjecia z katedr. Musze przyznac ,ze bylo fajnie=)



















Po Festiwalu

Bylo ok ale dla mnie za duzo muzyki. Ale w sumie to mialbyc fewstiwal. Moze kiedys zrobimy zjazd ze studium Slowa Bozego. Ale chyba to kewstia przyszlosci.
Najpierw bylo wielkie boom. Podobno strasznie wyszlo ale nie ja to wymyslilem :P
Prosze o wybaczenie, ze tak duzo pominalem ale wysylam tylko to co najbardziej odnosi sie do mnie. Wogole smiesznie ta fotka wyglada, jakbym z Iga mial jakis tajemniczy sekret czy cos. Jakis spisek przeciwko Oli hehe...
To smiesznie wyglada. Wogole zdjecia jak sie spiewa to smiesznie wygladaja. Jakby zdmuchiwaly swieczki.
Ktos mial zarabisty aparat bo to jedno z najlepszych ujec. Fajne kolorki i wogole. Fajnie wyszedl CHOFESH na zdjeciach.

Moja gitara

Dzisiaj mogę umieścić kilka fotek mojej gitary, tej nowej oczywiście. Jest poprostu boska. Taka jaką sobie dokładnie wymarzyłem. Jeżeli znajde to postaram się umieścić potem kilka fotek ze zjazdu, w końcu i tak ludzie to najbardziej lubią oglądać. A... nowość dla tych którzy nie nadążają... Tomek chodzi z Ewa :P

To tutaj Tomek w sumie gra nie ja :PFajnie to wygląda, taki znaczek biały na środkuNo i oczywiscie Ibanez! Suuuper....

Moja gitara

Dzisiaj w końcu mogę umie

poniedziałek, 9 kwietnia 2007

Czego Ty chcesz?


'Czego Ty chcesz?' To pytanie zaczyna mnie irytować, zwlaszcza jeżeli pochodzi od ludzi, ktorzy nawet mnie nie znaja. To moja sprawa ile szkol, ile roznych kierunkow. Chce to wszystko poznac, sparwdzic, zobaczyc. Po co? To moja sprawa! Moze sami wyjdzcie troche poza tu i teraz! Czego chcę?
Ja ? Czego ja chcę? Jak zwykle, nic nowego, tak od dziecka mam podobnie dzis: GWIAZDKI Z NIEBA!!!!

niedziela, 8 kwietnia 2007

Czestochowa

Częstochowa, Łódź. Nie nudziłam sie i o dziwo cały program spędziłam na sali. No dobrze, ominęłam tylko reklamy, ale nawet w Tv ich nie ogladam!!!:) Teraz konkretnie. Chofesh, wiecie, bylo ok, ale naprawde moglo byc lepiej, nie ma sie co zalamywac! Do roboty moi drodzy, wina jak zwykle naglosnienia, chorkow wcale nie bylo slychac. Zreszta nagralam Wam wiec sami sie juz sluchaliscie! W porownaniu z tym co potraficie, to byla jakas parodia, ale moglo byc gorzej.

Podobal mi sie wystep D.K, solista fajny ale zastanawiam sie czy bardziej reaguja na jego wyglad wzdychajace fanki, czy na jego muzyke. On sam cos schodzi troszke z tonu, a naprawde swietny glosik, warto posluchac.

Kazanie, wzruszenie przy T.K. pozostale, jakos tak troszke mam mieszane uczucia. Przydaloby sie porzadne kazanie. Mamy naprawde dobrych mowcow, szkoda ze wolimy jakies show, mozna bylo to dac pozniej, lepiej by wyszlo! Niech ktos tam ruszy glowa, zamista patrzec w reflekory i ciagle wystepowac! Wiecej Boga, mniej show. Ale sami wiecie, ze byly swietne kawalki, Te kilka slow M.K. ciekawe no i jego wstep na poczatek- szok. Nie wiem czy z tego nie wynikna jakies nieporozumienia. Jednak zawsze cos nowego, nie mowie ze zle czy dobrze, tylko ze inaczej!



Prowadzenie drugiej czesci- i tu pojawia sie inna kwestia. Moje jakies osobiste nieporozumienia mimo wszystko schodza na bok, nie taki diabel staszny... a moze;) Coz, cala prawda o prowadzeniu...Profesjonalka, brakowalo mi tego juz od dawna i z przyjemnoscia ogladalam- raczej sluchalam pana D.C. chociaz nie przepuszcze mu tych czerwonych butów. Czlowieku, bez przesady!!! Ale nawet pomijajac moje estetyczne zamilowania, to niekwestionowane zalety prowadzenia: elastycznosc, humor i swietna, odwazna rozmowa to to, czego mu gratuluje, jakkolwiek znowu mi sie dostanie od przeciwnikow czy zwolennikow! Płynnosć wymowy i niezwykłe panowanie nad głosem, jedni mają wrodzony talent inni sie tego ucza, tutaj nie wiem jak to bylo ale slucha sie z przyjemnoscia. Wiedza muzyczna to nie moja działka, oceniam prowadzenie a nie znajomosc gatunkow muzycznych itp. Mam nadzieje, ze zadne z nich nie zna tego bloga!Ale bylby wstyd. Pisac o niektorych pozytywnie oczywiscie;). Partnerka D., coz, feminizm az chce we mnie krzyczec, ale pobil Cie D. na glowe. Spelnilas swoje zadanie, wygladalas pieknie i tyle.


Worship, show, celibrity niestety wdarlo sie i mocne akcenty mozna bylo dostrzec wszedzie! Tak to juz jest, niestety. A nie powinno, wiem, ze wieczorem mialo byc mocniej, ale ekumeniczne wystapienie... wole Rubika obejrzec, mam z tego wieksza przyjemnaosc i przynamnjiej jakies estetyczne kwestie mnie nie raza. No czepiam sie wiem, ale ktos musi;)

W sumie festiwal fajny, pamietam tyle co mnie zszokowalo czy zachwycilo, a reszta znika w szarosci mojego zmeczenia i niewyspania. Dzieki G.G. za podroz, jak zwykle szybko, ale wierz mi, nawet gdybym byla ta blondynka w nocy czuje sie bezpieczniej na naszym pasie a nie samochodow z naprzeciwka! Tak juz mam.

gratuluje nowej parze:) Lubie Was oboje, co do T nie mam wyboru ale E.K, naprawde miło bylo Cie poznac. A jednak Festiwale dalej dzialaja: tam sie kojarza w ADS pary:) Hehehe...

piątek, 6 kwietnia 2007

Wyjazdy


Znowu kwestia wyboru: Polska czy inny kraj. Inny mam na mysli caly swiat. Ale nie biore pod uwage misjonarzy, bo to jednak rodzaj sluzby a nie pogon za pieniadzem. Szkoda ze nie mozna polaczyc obu tych cech:)


A. wyemigrowala chyba, brakuje jej w Polsce, D. tez juz nie ma zamiaru tu zostac, tylko wpadl w odwiedziny, M. zafascynowany swoja praca., A. nie widzi przyszlosci tutaj i tam woli kontynuowac studia, J. nie chce wracac do swojej rodziny, tam sobie ulozyla zycie, A. z mezem jedzie tam na stale! Pusto mi sie robi, jakos tak smutno! Jada zeby juz nie wracac!


Normalnie sie zbuntuje i sama pojade, najchcetniej do RPA do Afryki!!! Wstąpie do jakiego Korpusu Pokoju czy Czerwonego Krzyza.
******************************************************
Tak z innej beczki to już dzis zaczyna się festiwal ' Czestochowa w Łodzi', jestem naprawde ciekawa jak to wypadnie:)

środa, 4 kwietnia 2007

Zwariowany rok

Niektorzy przechodza samych siebie! Sluby, posypaly sie wsrod naszch znajomych jak cudowne wygrane w Toto lotka. Szczesliwe? Pewnie tak, chociaz niektore pary po prostu mnie zaskoczyly- jesli nie zszokowaly! Jednym gratuluje, nalezy im sie po tych wszystkich przejsciach, w koncu znalezli po latach swoja przystan! Inni przezwyciezyli nawet tysiace kilometrow, pozostali- bez komentarza. Dalej nie wiem jakim cudem- wlasnie, i tu sie pojawia kwestai cudu. Milosc musi byc zwiazana z cudami, bo kazdej zmorze znalezienie amatora, rzeczywiscie graniczy z cudem. Wcale sie nie wysmiewam- stoje z boku i patrze, ciesze sie ze zaraza mnie nie dopadla i nie zglupialam jeszcze totalnie. Moze w koncu zglupieje, ale cale szczescie jeszcze nie teraz. Moze nie chodzi o samo glupienie ale jego stopien! Ekstrymalne zakonczenie przed oltarzem!!!

Strach, wiem, ze niektorych ogrania, ale zawsze mozna zrezygnowac, zawsze zaczekać! So, don't worry!

Jeszcze o zmorach, potworach i glupieniu niektorych amatorow, ciekawe czy to nie ma nic wspolnego z szalenstwem roku 2007! Najszczesliwszy niby to 7.07.2007? Wolnych terminow w Urzedzie Stanu Cywilnego nie bylo juz pol roku temu!!!! Coz, liczby gwarantujace milosc to kuszaca propozycja, szczescie zapisane w gwiazdach? Mozliwe. Kazdy tam ma swoja druga polowke;) Szkoda tylko, ze zaraz tak trzeba Ekstrymalnie to udowadniac, a moze spokojnie... moze ta druga polowka to zwykly ogorek a nie jablko?

poniedziałek, 2 kwietnia 2007

Zielona Góra

Nareszcie jestem poza WSTH. Siedze u Tomka w pokoju. Mialem caly dzien jazdy z Wolynia az tu. Ale musze powiedziec ze w Wolyniu spotkalo mnie cos naprawde milego. Ach... bardzo mi sie podobalo. I tylko z jednego powodu ktory zatrrzymam dla siebie. Warto bylo.

niedziela, 1 kwietnia 2007

Odpoczynek

Odpoczynek nareszcie mi sie nalezy. Pewnie wytrzymam tak ze dwa dni, albo tylko dzisiaj i znowu zajme sie pisaniem mojego mgr! Panie, jak sie obronie to bedzie najpiekniejszy dzien w moim zyciu!

Wiecej czesu spedzam na spacerach z psem niz na spotkaniach ze znajomymi. Zreszta to moje jedyne wolne chwile, oprocz tych spedzanych w pociagu! Daniel, straszny jest ten autobus do Warszawy, w sumie dobrze, ze sie jedzie bezposrednio, ale ta nocka to katasrofa! Wspolczuje kazdej takiej przeprawy zima, dzieki Bogu juz wiosna.

Tak mi ostatnio wpadl w rece stary pamietnik. Pod czerwoną różyczką wpisała sie niejaka Kasia K. z Elbląga:

"Bardzo niewiele do szczęscia potrzeba
Splecione dłonie, kawałek nieba
Niesmiało sie rodzi nadzieja strozna,
Na to, czego na razie dotknąc nie mozna
Bo tylko wtedy czujesz tak mocno,
Mlodosc i zadze rodzace sie wiosna"

Wierszyk, taki rymowany, ale cos w sobie ma. Kolezanka? To chyba ta malpa, co nas wszystkich nie lubila, bo przyjaciol raczej pamietam. Ale jedno dobre co zrobila, to wpiasala te slowa. Swoja droga ciekawe, co sie z nia stalo?

Rosa blanca


Trudno w końcu sie zdecydować jezeli wszyscy uwazaja, ze to rosa rubra. Coz, prawda jest zawsze blanca. Jak zwylke zwariowana i nie dokonca zdecydowana gdzie mam byc. Studia w roznych miejscach, wyjazdy przynajmniej raz w tygodniu. Nosi mnie po swiecie. Trudno mi na dluzej gdzies pozostac. Nie zebym nie chciala, ale jakos tak Bog kieruje, ze rzuca mnie w najdalsze zakatki. jak dotre na koniec swiata pewnie juz bede rosa rubra, ale daleko mi do tego, nawet odcieniu rozowego nie nabralam.

Przyjaciol cenie, nie za to, ze sa co piec minut, ale zawsze blisko mnie nawet gdy juz jestem na tym koncu swiata, w drodze, przeprawie, przygodzie, pracy. Trudno mnie znalezc na codzień, ale raczej jestem dosc widoczna osobą, moze za bardzo. Dlatego tylko prawda na rosa blanca:)

To chyba jedyny kwiat jaki naprawde lubie. Tak to juz jest. Rosa blanca, czyli cala prawda o tym jak to z tym wiatre, zwanym Nestii w rzeczywistosci jest.