wtorek, 18 grudnia 2007

"There can be miracles, when you believe.."

Zamieszczam te fotki z konkursu, troche ze szkoly i z dnia patrona;) Pozdr;)




Ja i gosia przed konkursem;)) Jeszcze w szkolce:D

grzesiu uczy sie angielskieo:P haha

od lewej:Izunia,Dżasta,Martunia and me;P

Gosia zaczyna nasza piosenke:) hehe:) Gosia- W.H


Juz razem, like W.H i M.C;)
'There can be miracles, when you believe...'
Po wystepie:P PIERWSZE MIEJSCE;) Juuupi:) hehehe:P od kiedy Marta umie robic zdjecia?:D hehe
od lewej:Gosia,najlepszy tenor jakiego znam - Lukasz (niestety tylko trzecie miejsce:( ) i ja:D

A tu czesc naszej klasy:D Nasi wierni kibice;) hehe

A tu mati wymiata:P hehehe:) Szkoda ze sami nie brali udzialu w konkursie:P hehe:D Oj, dzialo sie, dzialo:D

Dobra, to by bylo koniec, i tak za duzo fotek wrzucilam, ale czego sie nie robi, mam nadzieje ze teraz sami sobie posciagacie, bo nie chce mi sie nagrywac tyle plytek:P Jak cos to kontaktowac sie z Ola, bo to z jej aparatu:D hehe. Bylo Super;) Aaa! Dzieki grzesiowi i marcinowi za niesienie DVD, juz nie potrzeba nam kupcow:D Pozdr;)

Jeszcze dwie starsze fotki:P Bedzie mi jednak brakowac tego choru:( Buu...




czwartek, 6 grudnia 2007

Portsmouth Youth Day

Nocka za nocką w Royal Mail ... tak wyglądał tamten tydzień. Pracowałem w nocy, spałem w dzień. Trochę przesadziłem, bo przez to zaspałem na Youth Bus, który miał mnie zabrać do Portsmouth. Gdy sie obudziłem byla 9.20, pol godziny wczesniej powininem być w wyzanczonym miejscu. Wlaczylem komórke, zaczęła dzwonić, obieram i ... "Thomas are you comming? Where are you? We're comming to your house so hurry up. " W 5 minut bylem gotowy do wyjscia... szkoda, że nic nie zjadłem

Seun (Naijuria - Africa), Tania (Austria origin Russia) and me (nowhere) :) Tania przywitala mnie bardzo ciepło jak tylko mnie zobaczyła. Powiedziała mi, że jestem nieodpowiedzialny, nie zasługuję na to, żeby ktoś mnie podwoził i wogóle zachowuje się za bardzo spontanicznie, a spóźnianie się jest dziecinne .... heh ci Rosjanie ...

Seth (probably Zimbabwe - Africa), to nasz kierownik młodzieży.

Było nas 9, w busie siedmioosobowym :P

Główny i jedyny ciekawy punkt programu - 3 pieśni :)

Alina (Romania), Priscilla (Romania), JA (nowhere), Ina (Moldavia), Seun (Naijuria), (nie pamietam imienia tej dziewczyny), i Tania (Russia) (w pierwszym rzędzie).

Heh, dlaczego stoje sam na przejściu ... ponieważ wszyscy inni przeszli na czerwonym, a ja przechodzę tylko gdy jest zielone :P i tak musieli na mnie poczekać :P


Marek (Slovakia), mąż Aliny (Romania) ... to on robił zdjęcia.

Hmmm musze powiedziec, ze na tym zjezdzie nie spotkalem zadnego Anglika :P

Kilka fotek z komorki bo innych nie mam




































































Przepraszam, ze tak duzo... :/