niedziela, 22 lipca 2007

Camp 2007 i morze;)

Camp, co roku jak zwykle inny, tym razem jeszcze bardziej inny niz zwykle... przez to wprost nie moge sie doczekac Jeleniej Gory... bo mysle teraz ciagle o "papryce" (Nie smiej sie Ewa;P)...zaczekamy zobaczymy. Wszystko sie okaze;) aaaa! zapomnialabym, Madziu, dzieki za info:) Jestes kochaaaaaaaaaana;) Zawsze mozna na Ciebie liczyc;)
Jak bylo? W sumie widzialam to wszystko pierwszy raz od tej drugiej strony...organizacyjnej... ciekawe doswiadczenie:) Pierwszy raz spiewalam w wiezieniu....POznalam sie na nie ktorych osobach, wiem juz kiedy ktos przyjazni sie ze mna ze wzgledu na to ze ma w tym jakis interes...staralam sie spedzic czas z przyjaciolmi...poznalam bardzo sympatyczna Gosie;) Pozdrawiam Cie;) Gosiu, musimy pogadac o tej misji w JG i nie tylko o tym... "hu-hu":) Wiem ze nigdy, przenigdy nie bede sie wiazac z takimi "ogorkami", hehehe;) i chodzic na spacerki, nie bede jedna ze stu jak "kabaczek" ktora zakochala sie w panu ktory slucha hillsongow (za co ma u mnie wielkiego pluuusa, tylko za to:P). , Coz jeszcze... wieczor uwielbienia na campie... wyszlam w polowie... wiadomo dlaczego? Nastepnym razem w ogole mnie na tym nie bedzie (z tego samego powodu co Kordiana w tym roku:P). Chodzi mi jeszcze po glowie "Tunczyk" po glowie, przyznaj Ewa ze ma piekny usmiech:D hehehe:) Ale trzeba pamietac ze jest ryba... i nie pasujemy raczej do siebie:D Cos nowego po campie... mamy nowego czlonka zespolu, ciekawe dlaczego?;) hihihihi;)
Program byl takie sredni... jak dla mnie... szkoda ze nie bylo czegos takiego jak "inspiration weekend" w Norwegi... tam sa swietne wyklady dopiero... jakby nie mozna bylo zaprosic wiecej gosci.... przynajmniej dwoch... aaa! Agusia K. robisz swietne zdjecia:) hehe, mimo tego iz bylam chora, dalam rade spiewac, dzieki lekom od moich kochanych przyjaciol:) Jeszcze raz wam dziekuje ze jestescie:)jak bylo nad morzem?hehe:D Ciekawie.... rejs statkiem po morzu, plaza... pizza na plazy:P Sloneczko, piekna okolica:P hehe:) Spanie w samochodzie, palacy sie samochod, zdjecia przy zachodzie, bollywood, hiszpanskie piosenki o milosci, HARLEKINKI:D hehehehe:P I nasz Mis:P Bylo ciekawie.... hahahahaha:)


Na koniec zapodam fotki:) Moze jeszcze cos potem dopisze:P Pozdrowienia dla wszystkich co to czytali:D Buzka;*

i pomyslec ze bylam kiedys taka krytyczna wobec tego bandu...teraz wiem juz co tam sie dzieje i nie moge juz tak myslec.

Worshipowe songi;)
nasz nowy perkusista:)fajnie gra nan pianinku i gitarce;) Prawda Ewus?;)

W sobote....

hihihi;)

???

Imprezka po chrzcie naszej kochanej, peruwiansko-hiszpanskiej damy, Kasi;) Troche nas razilo na tym sloneczku;P
nasza ekipa:D
wariacje;)
z nimi moge zawsze spiewac freedom:) choc brakowalo karinki, dorotki bar i Igi z zanetka... teeesknie;)
mielismy cos co prawda razem zaspiewac, ale jakos nie wyszlo:/ W tle Piotr Kot;) hihi:)
taka sobie bylam:P "heello";)
tutaj wyglupyz braciszkiem, nowym czlonkiem zespolu Chofesh:D

zabawy na placu:P
elfik lesny...
prison break:Phehehe
friends forever:)

szopiki;) hihihi:)
zwiariowane;P

troszke mniej:D
No to tyle:D Ktos ma cos do tego co tu pisze? Jakies wąty? To niech lepiej zamilknie na zawsze, bo to moj blog i moge tu pisac co chce;) "hu-hu";)
POzdrowka;*
pozdr.:)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

aaaaach dziękuję ;* i polecam się :P

fajny wpis Karolinko i fotki też ;) buziaki

Anonimowy pisze...

po pierwsze to bylo awokado, a nie kabaczek:P papryka rzeczywiscie dobrze gra, chociaz na pianinku go nie slyszalam :( co do usmiechu tunczyka, to bym polemizowala:D tyle mam do powiedzenia chyba...zdjatka swietne:)