piątek, 5 czerwca 2009

ostatnie dni w pracy



Kurcze, ja lubie swoją pracę hehehehe. A tu juz z Panią pedagog na konkursie wiedzy o Gałczyńskim:)
Ostatnie przedstawienia dla szkoły podstawowej:) Tu sceny z "Historii o dziewczynce, która kopciła trzy paczki dziennie, za co Kopciuszkiem ją zwano!"

Nasza publiczność ledwo zmieściła sie na auli:)
Złe siostry....
Książę jak zwykle musi podjąć ważne decyzje, ale chyba woli iść spać...
Kopciuszek jest najpiękniejsza, jakby inaczej, w mojej sukience od Jane Norman?
No i po balu...Macocha przymierza pantofelek...

A tu siostra przymierza, i kurcze pasuje, i biorą ślub..... Kopciuszek zaluje ze tyle palił.... hehehe
Fajnie było:)

Będe za nimi tesknic:( Najfajniejsze dzieciaki pod słońcem:)

1 komentarz:

Karolina pisze...

Ale super:) Wyglada rewelacyjnie:) Ale dzieciaczkow tam bylo, nono:) W swoim zywiole widze;) A sukienka Norman... ach:-) Moze sie wybiore i cos tam sobie wybiore w tym tygodniu:P hihihi:P