czwartek, 17 maja 2007

Impreza u Michala - Wroclaw z innymi :P

Wiem ze ostatnio zawalam sprawy ale jednak cos naprawie :P Pochwale kilkoma, no... wieloma fotkami... To ja i Christy we Wroclawiu, wredny jestem co, ale przypomina troche diabelka... co ciekawe mowila ciagle "what's up dog... :/". To jest dopiero ciekawe co nie...
A tutaj z Matthie... smieszne to rece trzymamy jak bysmy nie mieli co z nimi zrobic, ona pokazuje za nas znaczki. To bylo chyba kolo jakiegos kibla... smiesznie bylo bo Christy zagadala jakas dziewczyne ktora czekala na swojego chlopaka... ale jej glupio bylo... a mi jak sie spojzala na nas jak na czuby :/
No coz... udawalem ze nie rozumiem po Polsku. No i pytalismy o droge. No i do parku jedni mowili ze jest 20 min. drogi a inni ze 2h... wiekszosc nie byla z Wroclawia.. co za ludzie.Tylko napisze ze jezeli ktos ma chorobe morska to niech nie probuje. Ja chyba mam :(
Myslalem ze dam rade i prawie oddalem loda Christy... o rany... nigdy wiecej karuzeli ;/
Ja i moja gitara... ach jest cudowna... tak jak sobie wymarzylem... nie moge sie czasem od niej oderwac. Chyba spiewalem ladnie bo nikt nie rzucal w nas monetami :P Troche fotka nie wyszla... ale masz Michal. To jest zdjecie Ani z Michalem przed druga czescia nabozenstwa. Pojechalismy robic BURITTOS!!!!!! Widac jak Matt sie fascynuje.
Ja to umiem zaskoczyc... Slowo Boze :) Hehe i tak nic nie rozumiala ale to bylo ciekawe yyyy to wyszlo troche gejowo :/ Widac kto rzadzil w kuchni... no wlasciwie to Kamila ale my przygotowalismy burittos :P
Cos kogos obrazilo z moich textow? Zaskarz mnie :P




2 komentarze:

Ciro pisze...

nice : )

Anonimowy pisze...

wcale nie wyszlo gejowo...fajne bylo;)