piątek, 4 stycznia 2008

Świt, nowy dzień


Moi drodzy czytający.

Ani połowy z pośród Was nie znam nawet w połowie tak dobrze jakbym pragnęła a mniej niż połowę z Was lubię o połowę mniej niż na to zasługujecie.

Oto kolejny, świeży, nowy rok przed nami. Nie wiem jak Wy oceniacie poprzedni rok ale dla mnie wydaje się jakby minęło kilka lat. Nie pamiętam, kiedy tyle się wydarzyło!!! Ten rok obfitował w przeżycia niesamowite, jak żaden inny.

Oczywiście ostatnie dni roku, tradycyjnie i mafijnie:) Tomek, Daniel i Poo. Bez nich to nie byłby Sylwester. Zresztą, żadne spotkanie nie jest pełne gdy ich nie ma. A więc na pewno w tym roku ważna dla mnie była rodzina. Tyle nas spotkało. Śmialiśmy się razem ale i razem przeżywaliśmy chwile trwogi i nerwów. Płakaliśmy na różnych krańcach świata.

Z M. moją kochaną, przeżyłyśmy zawroty głowy, w końcu naszych historii usiał wysłuchiwać cały Green way:) Odeszło też kilka rzeczy, które sprawiały mi radość. Ale trzeba nauczyć się stawiać na to, co jest w życiu najważniejsze, nie warto tracić czasu na wariacje i złośliwości innych ludzi. Szkoda mi Was, bardzo Wam współczuję. Życie jest bardzo krótkie i kruche- na własnej skórze zdołałam się przekonać w tym roku. Przestańmy czytać więcej niż jest napisane- hehe, tam nie ma co się doszukiwać dodatkowych sensu. Te słowa są bardzo jasne- same mają wystarczająco dużo sensu, po co szukać w nich wrogich i ukrytych celów hehehe.

Pojedyncze spotkania pojedynczych ludzi. Siostry H. pozdrówka za istnienie, nawet jeśli dalekie. Podziękowania nawet dla zespołów których muzyki nie lubię!!!! hehehe ale szanuję Was jako osoby i Waszą pracę:) Wiecie o tym. Dla mojego ulubieńca w tym roku, Krystiana, który rozbawił mnie do łez, robiąc z igły największe widły świata. Jesteś świetny i genialny! Numer jeden w kwestii mody- pewien pan o czerwonych trzewikach:)

Radość z sukcesów- najcudowniejsze momenty, obrona upragnionego mgr, pierwsza całkowicie etatowa praca, wyjazdy ( choćby ten szalony camp, tyle uczuć na raz że nie da sie tego tak po prostu opisać, chrzest Cathariny), koncerty (zwłaszcza ten w Wałbrzychu- aleśmy z Cath narozrabiały), ewangelizacje ( Boże prowadzenie nas i odkrywanie darów i talentów, których wcześniej się nie spodziewaliśmy w sobie znaleźć), pomoc w organizowaniu ślubów ( Kochana Iv, miałam dla Ciebie ten plan B, ale jak widać nie był potrzebny:) Justynko i Agnieszko- jeszcze raz gratulacje, bawiliśmy się cudownie)- te wszystkie radości nie byłyby niczym bez udziału rodzinki i przyjaciół. Dla Marcinka podziękowania za inspirację, cóż nie mogłam uczestniczyć w całej tej pracy, ścięło mnie z nóg- hehehe dosłownie- ale dzięki za Wszystko, i przepraszam, że jestem dla Ciebie czasem taka ostra:) Przyzwyczajenie. Bożenko, zamarzająca na Alasce, czekam na Twój przyjazd do naszej pięknej Polski!!!

Jak Narzekać, to narzekam, jak się złościć, to się złoszczę, jak śmiać się, to się śmieję, jak się bawić to się bawić. Bo tak jak mi mądrze mądry człowiek powiedział, jestem mała jak Dzwoneczek i na raz mieszczę w sobie tylko jedno uczucie ale to dobrze, bo przeżywam je całkowicie a nie po trochu. Ale wiadomo, wszystko ma swój czas....;)

I po tych szaleństwach, po ciężkiej drodze, pracy, nowych doświadczeniach nagle zapada noc. Zagubienie, zniechęcenie i zmęczenie. Chwila oddechu, bo wreszcie widzę swoją gwiazdę jasno i wyraźnie, jak nigdy przedtem. Bo oto wstaje świeży dzień, nowy rok, bez złych myśli, nudnych chwil, żadnych złych wspomnień. Dopiero przed nami. Można zacząć od nowa...

Wszystkiego najlepszego! Radości i pokoju ducha. Życzę Wam, żebyście zobaczyli szansę jaką niesie nowy rok, szli do przodu i odważnie a Bóg będzie z Wami! Wstaje bowiem już świt, nowy dzień!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

kochana Nesti, życzę Ci aby ten rok był równie bogaty jak poprzedni, zwłaszcza w dobre rzeczy! :) dużo Piękna na każdy dzień, tego co najważniejsze i aby starczyło sił na przeżywanie tego wszystkiego! i żeby nas częściej green way mógł słuchać, hehe ;)
madzia

kikah86 pisze...

"Albowiem Ja wiem, jakie myśli mam o was - mówi Pan- myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją." Jer.29,11
Niech w Nowym Roku 2008 Twoje myśli będą Bożymi myślami, a Jego plany na przyszłość Twoimi planami:) pozdrawiam z mroźnego, zaśnieżonego Strzyżowa, czyli dokładnie z przeciwnego krańca Polski ;) trzymaj się dzielnie :) buziaki :* :* :*