wtorek, 25 marca 2008

Festiwal 2008:)

Duzo bym musiala pisac... postaram sie w skrocie i wrzuce pare zdjec:)

Otoz tak...
Dziekuje Sebastianowi, za to ze zabral mnie ze soba:) Mialo mnie tam w ogole nie byc, albo ewentualnie na sobote... Dzieki Bogu zabralam sie z fajna ekipa:) Podwiezli mnie jeszcze na probe do kaplicy, wiec bylo o wiele mniej problemow:) Udalo mi sie przed sabatem zaplacic za pobyt itp wiec bylam happy:) Cudownie bylo znow spotkac moje kochane dziewczeta z chofeshu:) Bylysmy na frytkach:) hihihi:) Tradycja to tradycja:) Pozniej bylo rozpoczecie sabatu i proba... hmmm... Nie podobalo mi sie jak nas traktowali, nasz zespol... jak jakies sm.... eh... ale szkoda slow... A potem...Kto byl wie jak bylo:P hehe:p Nie podobalo mi sie tylko ze po rozpoczeciu sabatu nagle ludzie zaczeli wieszac napis w filharmoni... mieli czas na to wczesniej... w kazdym razie... potem byla zabawna proba piesni syjonskich:D W tym idol, ktory nie chcial brudzic swoich paluszkow czarnymi klawiszami i dostosowac sie do spiewajacych:P hihihi:) Poza tym dobrze sie bawilam:P hehe:) Pozdrawiam Madzie P, noi chlopcow ktorzy juz zaczeli wymyslac uklady z tylu:D hehe:) Musze oczywiscie wspomniec o niespodziewanym przez wszystkich wyborze solistow do jednej z piesni:D hehe:) Szkoda tylko ze to tak dlugo trwalo... Biedna Ola, ktora miala po tym probe DLa CIEBIE. ... BYlo dosyc pozno....
SObota...Oczywiscie po tym jak na rozpoczecie spiewalismy.... to nie bylo juz miejsc dla nas... wiec mposzlismy siedziec na schodach u gory... bylo okropnie duszno i goraco... W czasie nabozenstwa kawalki klasyczne...klasycznie spiewane... lubie czasem... ale jak dla mnie troche za duzo:P Chor spiewal z playbacku...eh... a juz myslalam ze tak fajnie spiewaja:D wszyscy sie zachwycali ze przyjechal ciemnoskory gosc i jak powiedzial "Dzien dobry" to wszyscy sie posmiali i to mialo niby wystarczyc... Jego kazanie jakos nie trafilo do mnie .... a.... apel... sredni... zgadzam sie z kika co pisala na forum o tym. Co by tu jeszcze napisac...hmm...Aaaa... zespol dla ciebie... wrocil do swoich poczatkow... czyli mariusz A. na gitarze... hmmm.... czy mi sie to teraz podoba...? Jak myslicie?:D OK... dalej... zespoly ktore zapamietalam... LeitM. Ida w dobrym kierunku pod wzgledem stylu:) Ten kotrabas... hmmm:) Fortepian...to co lubie:)) Delikatnie spiewali... tenorek fajny:) hihihi:) Solistka super;) tylko szkoda ze nie rozumialam o czym spiewaja...eh... Fileo... Lubie ich, jak spiewaja i w ogole...ale spodziewalam sie czegos lepszego... tyle o nich slyszalam, nagrali plytke... choc w sumie to pewnie akustycy im wszystko zepsuli... eh... Zespol z Anglii - debesciaki, choc jeden gosciu jakos albo niedysponowany byl lub nie potrafil jako swojego glosu podeprzec na przeponie... hehehe:P POza tym ten co gral na fortepianie... mmmmm:) Pieknie:) Zdolny gosc:) Niech mu Bóg blogoslawi i niech rozwija dalej swoje talenty dla Pana:) i piesn "I can only imagine", fajnie sie ja spiewalo z nasza banda:D hihihi:) Co jeszcze... przed naszym wystepem slowa K. zebysmy zaspiewali szybciej... bo nie ma czasu... albo D3 stojace na scenie i czekajace az ktos im laskawie wlaczy podklad zeby mogly spiewac... porazka... slowa maykiego "brawa dla akustykow":D heheh:) Zaspiewalismy jak zaspiewalismy. Stac nas na duzo wiecej... i czeka nas jeszcze duzo pracy... ale ogolnie nie bylo az tak zle:D Ale tekst pana K. "Czy to rodziny klaszcza?".....
Raczej nasi bracia i siostry w Chrystusie:))
Szkoda ze Via Fides nie spiewal... hmmm... brakowalo ich! No ale nic...
Podobalo mi sie jak spiewala Ala,Ania i Elwira z takim murzynem... Slicznie:) Fajnie ze przyjechaly do Polski:) Fajnie bylo z nimi troche pogadac, brakuje ich w zborze:(
POza tym zauwazylam ze razem z chofeshem bardzo sie zzylismy przez ostatni czas:) Z tego powodu jestem happy:) Nasze wyglupy w szkole, zawody w sali gimnastycznej i gra w noge w chlopakami:P heheh:) Wyjscia do McDonalda:P hehehe;P Zagadki Oli przez smsy:P Sesja z Pawlem:D hehe:P Fajnie bylo poznac Terri(nie wiem czy tak to sie pisze:P) z Jamajki :) Daniel wyslal ja do mnie:) hehe:) Fajnie:)Bardzo, bardzo mila osobka;)

Te trzy pierwsze zdjecia skopiowalam ze stronki www.adwentysci.org.pl :)












W niedziele podobalo mi sie spotkanie z bratem Polokiem na temat tego jak powinno wygladac nabozenstwo. NIestety.... bylam zbyt zmeczona zeby wysluchac wszystkiego do konca... Na zakonczeniu festiwalu rozkrecalismy rozspiewke z Dla Ciebie z nasza wspaniala ekipa wysoko na gorze:) hihhi:) Ogolnie festiwal pod wzgledem programu byl sredni... Nie bylo prowadzacych (jak to zwykle powinno byc), nawet hasla !! MOgloby byc: "K. and friends"... jakby nie bylo nikogo innego... wystarczylo troche poszukac... Dawniej jakos bardziej sie starali organizatorzy... no ale coz... akustycy - bez komentarza juz... Czas spedzony = SUPER! Dzieki moim downikom:D Pozdro. for all:) :*

PS: Jak bede miala jeszcze jakies fotki do jeszcze wrzuce:D

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Cóż...Biedny Pawełek, biedny Robercik... :D
A bez hasła to fakt, trochę głupio...
Ale w sumie to fajnie, że Was znowu mogłam spotkać :D
A reszta to na moim blogu... ]:-> Hihi...:)

Nestii pisze...

Zima jak zwykle zaskoczyła drogowców a festiwal ludzi od nagłosnienia. Bez obrazy, ale z roku na rok oni są gorsi i bardziej olewają występujacych- zatrudniamy głuchych? Ślepych? Mało rozgarnietych? Nie!!!! nawet znających sie na swojej pracy, wiec o co chodzi?

Salazar Craft pisze...

beautiful...

Anonimowy pisze...

Wiesz co, kochana?! klaskała Twoja rodzinka :) Twoja prawie-siostra-bliźniaczka :D :D :D I to w dodatku najgłośniej ze wszystkich :D

kikah86 pisze...

A podobno to Fidesi nakrecali bisy :)
Fakt, Karolinko, zauwazylas sporo elementow, ktore mi umknely, jak np. granie Idola na bialych klawiszach :P
Ten festiwal organizacyjnie byl wielka porazka, ale i tak najlepsza zabawa byla z nasza ekipa :)
Buuuuuziaki :*

Daniel pisze...

Wow... jak ze szczegolami :Dj