czwartek, 17 kwietnia 2008

nowe



Jak to juz ustalilysmy, nie ma potrzeby opowiadac bajek. Tak to juz jest i nic sie na to nie poradzi. Chociaz ladna bajke mozna by bylo napisac o tym ze nasze sny sie spelniaja, niestety nie te dobre. Chociaz zalezy kto jak na to patrzy. Jak juz wczesniej napisala Caroline, blogoslawienstwo moze byc przeklenstwem i odwrotnie. Byle tylko pozbyc sie trucizny zanim dotrze do serca. Tylko tyle wiem, nic wiecej nie potrafie udowodnic, bo przeciez to tylko nasze sny...

Ale zawsze wsrod tych czarnych jest jeden ktory warto pamietac, nawet gdy dopada nas ta czarna mgla, w ktorej nic nie cieszy. Smieszni Ci ludzie, ktorzy zazdroszcza sami nie wiedziec czego, ze swoimi malymi klopotami zarzuca caly swiat. A jednak slonce wschodzi i zachodzi. Patrza z zawiscia, ale po co truc cynizmem samych siebie? M., przeciez tak to juz jest. Ale czy przez to mamy swoje zycie zamienic na inne?

Teraz tylko trzeba zazyc oddtrutke, juz ja prawie mam. Jeszcze troszke i znowu bedzie nas cieszyl kazdy promien slonca i kazda kropla deszczu. Moze jednak warto poopowiadac bajki? jak juz nic nie skutkuje? Wiesz po co pisali bajki, bo juz nudzila ich rzeczywistosc. Pisze bajke, bo ja jestem bajkopisarka. cale zycie niepoprawna bajkopisarka. Stworze nam wszystkim bajke, o ktorej bedziemy snic, bajke gdzie ma sie dobre sny a dobro wygrywa ze zlem. Lepiej pisac niz zyc, prawda? Ale my sobie ja urzeczywistnimy, i niech sobie tam zawiscia sycza weze. jak nas dosiegna, kiedy bedziemy stawiac kroki w chmurach?

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Esti, dziękuję :*

Anonimowy pisze...

A ja jestem bajkożyciorką- żyję bajką...Niestety, nie w bajce...Wiesz, mam pomysł...Napisz dla mnie bajkę, taką ze szczęśliwym zakończeniem...Żebym miała czym żyć...Dobrze...??
Całuję...