niedziela, 1 kwietnia 2007

Odpoczynek

Odpoczynek nareszcie mi sie nalezy. Pewnie wytrzymam tak ze dwa dni, albo tylko dzisiaj i znowu zajme sie pisaniem mojego mgr! Panie, jak sie obronie to bedzie najpiekniejszy dzien w moim zyciu!

Wiecej czesu spedzam na spacerach z psem niz na spotkaniach ze znajomymi. Zreszta to moje jedyne wolne chwile, oprocz tych spedzanych w pociagu! Daniel, straszny jest ten autobus do Warszawy, w sumie dobrze, ze sie jedzie bezposrednio, ale ta nocka to katasrofa! Wspolczuje kazdej takiej przeprawy zima, dzieki Bogu juz wiosna.

Tak mi ostatnio wpadl w rece stary pamietnik. Pod czerwoną różyczką wpisała sie niejaka Kasia K. z Elbląga:

"Bardzo niewiele do szczęscia potrzeba
Splecione dłonie, kawałek nieba
Niesmiało sie rodzi nadzieja strozna,
Na to, czego na razie dotknąc nie mozna
Bo tylko wtedy czujesz tak mocno,
Mlodosc i zadze rodzace sie wiosna"

Wierszyk, taki rymowany, ale cos w sobie ma. Kolezanka? To chyba ta malpa, co nas wszystkich nie lubila, bo przyjaciol raczej pamietam. Ale jedno dobre co zrobila, to wpiasala te slowa. Swoja droga ciekawe, co sie z nia stalo?

Brak komentarzy: